Pomysł na
Defa trwał od dawien, dawna… kiedyś, lata temu marzeniem był zakup auta i
stworzenie z 90’tki wersji Tomb Raider Edition. Życie płynęło, a realizacja
pomysłu została odłożona „na potem”. Pomysł wrócił początkiem 2015 roku –
zaczęło znowu ciągnąć dzika do lasu i na karpackie bezdroża – a „cywilne”
Suzuki Swift średnio się nadaje. Podczas wielu razy , kiedy przemierzałem drogę
pomiędzy Przemyślem a Jarosławiem – na poboczu widziałem stojącego Defendera
110 , w niebieskim malowaniu – ale tak się zawsze składało, że zatrzymywanie
się w tym miejscu było „jakoś nie po drodze”. Kiedy się w sobie zebrałem, i
pojechałem w miejsce postoju 110tki specjalnie – już jej nie było – ktoś kupił.
Ot, samo życie.
Minęło kilka miesięcy, aż tu nagle
jadąc tą samą trasą stoi – długa zielona paskuda, 110tka jak z marzeń – tym razem
żona wręcz nakazuje mi zawrócenie i podjechanie do auta. Stał w trawie, i czekał…
Po chwili oglądania lekki szok – z boku napis V8 – czyli nie „klekot”. W sumie
może i lepiej, chociaż opinie na ten temat są różne (tak różne jak właściciele
Defów). Zapada decyzja – kupujemy – teraz kwestia uzgodnienia ceny. Po
obejrzeniu auta jeszcze przez mojego mechanika – Grześ powiedział : „brać i się
nie zastanawiać”.
W podobnym okresie czasu trafiłem na
zdjęcia „świętej trójcy”, czyli trzech jubileuszowych edycji Land Rovera Defendera
na koniec jego produkcji. Najbardziej do mnie przemówiła pomarańczowa,
wyprawowa wersja Adventure – więc jest pomysł. Czas na realizację, w możliwie
zbliżonej formie do Adventure Edition 2015, ale z małymi zmianami i dodatkami
od siebie – projekt musi mieć duszę właściciela – więc wiele drobiazgów będzie zmienionych.
30 maja 2015 roku, zielona żaba,
która ma się zmienić w „coś pięknego” dotarła na lawecie do miejsca swego kilkumiesięcznego
pobytu w „Grześkowej klinice i SPA”. Pierwsza inwentaryzacja, ustalenie wstępnego
terminu i harmonogramu prac – dostaje listę rzeczy do kupienia i
zorganizowania.
Plan prac „z grubsza” gotowy i
wygląda następująco:
- rozbiórka
totalna
- co się da
idzie do piaskowania i ocynku (łącznie ze śrubami)
- ocena „strat”
– i co należy wymienić
- zakup
materiałów
W tzw. międzyczasie
mam ogarnąć temat dodatków, materiałów eksploatacyjnych typu paski, filtry, i
takie inne tam.
a tutaj na pojawiają się fotki z przebiegu prac :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz